niedziela, 27 marca 2011

Wędkarskie, nie tylko przyjemności…

Autorem artykułu jest Piotr Stryjczak



Sezon wędkarski się rozpoczął, właściwie z krótkimi przerwami trwa przez cały rok. Jeśli w danej chwili nie możemy łowić jednych gatunów ryb ze względu na ich okresy ochronne, możemy łowić inne. A i metodę połowu ryb można dostosować do aktualnej pory roku.

No ale nie o sposobach i metodach połowu ryb chciałem mówić. Problem jest bardziej poważny, śnieg się rozpuścił i odsłonił całkowicie naszą, szarą rzeczywistość, która pozostała po minionym sezonie turystycznym. Kiedykolwiek jestem nad wodą, gdzie chciałbym spędzić na łonie natury miło czas, spotykam tam dookoła różne walające siępo zaroślach nieczystości a wędkarz zanim przystąpi do wędkowania ma obowiązek wyzbierać wszystkie śmieci na swoim stanowisku wędkarskim, mówi o tym pkt 5 obowiązków wędkującego w wodach PZW zawartych w Regulaminie Amatorskiego Połowu Ryb, pozwolę sobie go zacytować: „Wędkarz zobowiązany jest utrzymać w czystości stanowisko wędkarskie w promieniu minimum 5 metrów, bez względu na stan, jaki zastał przed rozpoczęciem połowu”. Jak widzicie dobrzy ludzie, wędkarze nie tylko rozdeptują wały przeciwpowodziowe jak to stwierdził w mediach pewien polityk ale przede wszystkim dbają o czystość nad wodą.

To, że jest pewna grupa ludzi, którzy nie potrafią się odnaleźć i funkcjonować w innym środowisku, jak tylko w takim, które przypomina im wysypisko śmieci i najlepiej się wtedy czują, jak wokół nich samych fruwają na wietrze papiery i plastykowe reklamówki, jak w miejscu gdzie się kąpią pływają plastykowe butelki i puszki po piwie, zamiast wziąć tą fruwającą reklamówkę i pozbierać dookoła śmieci. Przecież to aż tak wiele nie kosztuje.

Człowieku wypoczywający nad wodą, czy nie lepiej byłoby zorganizować piknik na łonie natury z miejscem oddzielnie wydzielonym na śmieci, czy nie przyjemniej się odpoczywa wtedy, kiedy dookoła jest czysto? Najgorsze jest to, że gdy się popatrzy znajduję się również śmieci, które pozostawiają po sobie wędkarze, no bo trudno jest stwierdzić, kto zostawił butelkę, czy wędkarz czy turysta ale plastykowe pojemniki po robakach nie zostawiają ci, którzy grillują i spożywają kanapki nad wodą.

Będąc nad wodą zawsze zastanawiam się dlaczego tak jest, dlaczego tak musi być i trudno mi znaleźć odpowiedź na to pytanie. Chyba najlepiej byłoby gdyby też funkcjonariusze publiczni, którzy mają prawo kontrolować wędkarza nad wodą i mają prawo ukarać go mandatem między innymi za brak porządku na stanowisku wędkarskim, powinni również zacząć karać też tych, którzy grillują nad wodą a wokoło walają się i to nie tylko ich własne śmieci.

Człowieku przebywający nad wodą zamiast robić z reklamówek latawce a z butelek plastykowych okręty, może lepiej byłoby przeznaczyć te reklamówki na śmietnik i wypełnić je tymi właśnie walającymi się dookoła śmieciami a wracając z wypoczynku wyrzucić je po prostu do kosza na śmieci. Czy to aż tak wiele kosztuje?

Człowieku odpoczywający nad wodą, nie myśl tylko o tym jak smakuje piwo ale też pomyśl o tym co zrobić z tą puszką po tym piwie, chociażby tylko dla tego, żeby ryby się nie pukały w głowę i nie zadawały sobie pytania, co za zwierzaki bawią się nad tą wodą?

Mamy taką piękną przyrodę, nasze krajobrazy zachwycają nie tylko artystów, jednak możemy się zachwycać tym pięknem tylko z daleka bo gdy przyglądniemy się bliżej nasz zachwyt od razu znika.

Pozdrowienia dla wszystkich…

---

Zapraszam również wszystkich na stronę:

http://www.szczupaksandacz.blogspot.com

http://ogrodowypomysl.blogspot.com 

Piotr S.


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz